Autor |
Wiadomość |
KrzYh777 |
Wysłany: Pią 8:32, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
Nowy postWysłany: Pią 9:52, 09 Lis 2007 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na piecie i pognal spowrotem do wychodka na którym wisiała duża ale i zarazem niezwykla papierowa laurka. Stęknoł |
|
|
Deyf |
Wysłany: Pon 9:45, 26 Lis 2007 Temat postu: |
|
Nowy postWysłany: Pią 9:52, 09 Lis 2007 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na piecie i pognal spowrotem do wychodka na którym wisiała duża ale i zarazem niezwykla |
|
|
womaninblack |
Wysłany: Nie 1:43, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
Nowy postWysłany: Pią 9:52, 09 Lis 2007 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na piecie i pognal spowrotem do wychodka na którym wisiała duża |
|
|
KrzYh777 |
Wysłany: Pią 8:52, 09 Lis 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na piecie i pognal spowrotem do wychodka na |
|
|
Deyf |
Wysłany: Pon 9:54, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na piecie i pognal spowrotem |
|
|
KrzYh777 |
Wysłany: Wto 13:13, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie odwrócił si na |
|
|
Deyf |
Wysłany: Pią 11:50, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony wiec nie zastanawiajac sie |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 10:09, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet czuł się podniecony |
|
|
Gengar |
Wysłany: Nie 12:44, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami i Roman nawet |
|
|
KrzYh777 |
Wysłany: Wto 9:37, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
Jest to bajka o złym czarodzieju, który w swej komnacie miał dużo sprzętu RTV i AGD a ponadto, moc świerszczyków! Pewnej szalonej czarnej księżniczki nie było w swej przerażającej jaskini, więc szybko pobiegł żeby zabić psa ponieważ potrzebował jego wątróbki na czarną msze. Ale on zjadł jego nogę aby zdobyć siłę kozła nożnego, który jest kozłem beznożnym. W pobliżu czaił się egzorcysta, który sam nawet nie wie że jest następnym celem czarodzieja. Wtem tu nagle przyleciał czarny kruk i wydłubał oko czarodziejowi, który udając się na najbardziej najbardziasty kamień SZIKAKI!! A było to jakieś 100km dalej. Po drodze czarodziej napotkał swą bliską znajomą ze studiów, natychmiast zaprosił ją do swojego pokoju. Zaparzył herbatę i wyciągnął zza pazuchy nóż i powiedział: Rozbieraj się bo potrzebna mi świeża wątroba!!???? Ona zrobiła krok i wyciągnęła z torebki dwururkę gwintowaną nabitą śmiercionośnymi ślepakami. Koleżanka odstrzeliła mu niewdzięczne przyrodzenie, zwane przez najstarszych górali macki starego byka. Poszła w pizdu rozbić namiot. Otworzyła konserwę swym słynnym żółtym znakiem drogowym. Złamała paznokcia - ałaaa, jak to kurwa nie miłosiernie boli a nie mam apapu!!!
Nad horyzontem pojawił się demon który zobaczył naszego czarodzieja. Wyjąkaną, trąpka bąbka...i odleciał w stronę ciepłych krajów. Naszemu czarodziejowi zachciało sie siku i tu miał problem!!!
Gdzie do cholery tutaj można wyszczać sie, chyba będę szukać zielonych krzaczków.
Po czym udał się do burdelu nie w celu, oddania moczu lecz w poszukiwaniu wątroby, młodej i zdrowej dziewicy o czarnej lsniacej i niesamowicie pięknej karnacji. Wszedł do środka po kolana wisiał mu penis bo brakowało mu witaminy C . Dlatego zażył Viagre ktora i tak nie uzupełniła tej luki w jego zajebiście uwstecznionym rozwoju poczym zażył kolejną. Stanął na wysokości swojego zadania i zaczoł szukac dlugonogiej blądynki o krzywych zębach aby móc jej zrobic to czego od dawna potrzebowała. Jednak okazało sie że blondynka była za bardzo rozjebana. Dlatego wykastrował się i poszedł dalej w kierunku autostrady A4 aby tam oddać hołd swej butelce pełnej taniego wina. Pociągnął z hejnała aż tu nagle, podjechał radiowóz. -Dzień dobry! Co tu pan robi na chodniku pod latarnią czekam na pracownice, jednak sie nie pojawiły lafiryndy jedne.Wiec poszedł pod kościół aby tam oddac chold Jah. Następnie spodkał Kilera zwanego Pinda Roman. -A mam Cię teraz mi juz nie spierdolisz ty holerny ekscentryku. Jebany w dupę czopa kutafanie bez jaj. Zaczeło padac żabami |
|
|