Quvill (tomek) |
Wysłany: Śro 11:13, 10 Sty 2007 Temat postu: Cytaty jakieś takie i inne też. |
|
Nie wiem czy juz jest taki temat, nie chciało mi sie szukac. Jak jest to niech mi ktos napisze tutaj.
Jak sama nazwa wskazuje. Z książek, filmów, cytaty znajomych, znanych ludzi. Jakiekolwiek
No to ja coś wrzucę na początek:
w sumie to jest wiersz, ale już huj z tym, w każdym razie jest zajebisty:
E.Lipska, Oddział IV:
Do szpitala nieuleczalnie chorych dzieci
przywieziono kwiaty:
róże girlandowe płotowe
w nagłym ataku narkolepsji.
Chłopcy zrywają głóg i strzelają
do biegających dziewczynek.
Dziewczynki wyciągają wtedy trąbki
i trąbią.
Szpital jest pudełkiem na nici.
Pełno w nim
szpilek magnesów nożyczek
szydełek włóczki
Dzieci robią na drutach albo
organizują pucze.
Strajkują i porywają
siostrę przełożoną.
Na drzwiach jadalni
widnieje napis:
WIELKIE IDEE WYMAGAJĄ WIELKICH POŚWIĘCEŃ.
Przy obiedzie dzieci rozmawiają o kryzysie:
-Kryzys gwarantuje nasz stały rozwój.
-Niech żyje Kryzys XX
Król Postępu!
Po obiedzie dzieci biegną
na wyspę Pantellerię.
Wyspa Patntelleria
leży na Morzu Śródziemnym
ale również w ogrodzie szpitala.
Najpierw
opanowuje ją część dzieci
które stają się Rzymianami.
Wyspa jest miejscem zesłania
siedmioletniej dziewczynki
i ośmioletniego chłopca.
Inne dzieci
zaczynają być Arabami
i odbijają wyspę.
Ci którzy byli Rzymianami
stają się teraz
Normanami sycylijskimi.
Arabowie zmieniają się w Hiszpanów.
Potem w Turków.
Na koniec dzieci-Włosi
budują wielką latarnię morską.
Wyspa traci jednak zbyt dużo krwi
i umierają.
Dzieci wracają. Na kolecję.
W psychosensorycznych ośrodkach mózgu
odczuwają ból.
W nocy dzieci piszą listy:
"Kochana Mamusiu
jest mi tu bardzo dobrze.
Są słowiki i konfitury.
Na parterze jest Atlantyda czyli łazienka.
Naświetlają mnie promieniami Roentgena.
Mam jeszcze 1 500 000
czerwonych ciałek krwi.
Niektórzy czytają tu Księgę Rodzaju.
Niektórzy umierają.
Ja Mamusię całuję"
Dzieci z Dzisiaj szukają między sobą
dzieci na Jutro.
Dzieci z Wczoraj odchodzą aleją
dalej dalej
-Prędzej prędzej- nawołuje
siostra oddziałowa.
no i jeszcze jedno takie coś:
"Jestesmy stuknieci, bo nie mozemy pogodzic sie z tym że rzeczy dzieja sie bez najmniejszego powodu i nie maja zadnego znaczenia. Nie podoba nam sie obraz zycia jako bieg przez płotki, który jakos trzeba pokonać.Wydaje mi sie że, kazdy, kto nie jest wariatem, po prostu za wszelka cene zyje dalej. Zyje z dnia na dzien, tylko dlatego, ze po jednym dniu przychodzi nastepny, a jak juz skoncza im sie dni, zamykaja powieki i mówia, że umarli."
William Wharton |
|